akademik
Przyjrzyjmy się tym dylematom bliżej. W latach dwudziestych XX wieku powstał pierwszy w Polsce dom studencki, który cieszył się dużą popularnością i był idealnym rozwiązaniem dla wielu studentów. Akademiki po dzień dzisiejszy dzielnie przyjmują pod swój dach młodych ludzi, dążących do rozwoju na poziomie wyższym.
Przeprowadzka do innego miasta, często dużo większego od miejscowości rodzinnej sprawia, że na wykształcenie trzeba poświęcić nie tylko czas, ale i pieniądze. I właśnie pod tym względem akademiki nie mają sobie równych. „Oczywiście znaczącym argumentem za tym, by zamieszkać w akademiku była wysokość opłat oraz dobry dojazd na uczelnię.” Trudno nie zgodzić się z Karoliną z Uniwersytetu Łódzkiego, która już trzeci rok, bez zmartwień, opłaca swoje cztery kąty, a lokalizacja sprawia, że naprawdę ciężko spóźnić się na poranne zajęcia.
Ponadto, mieszkając wraz z dziesiątkami innych studentów na sąsiednich piętrach, mamy możliwość poznać wielu wartościowych ludzi, a koleżanka z pokoju może stać się najlepszą przyjaciółką. Nieodłącznym elementem każdych studiów są oczywiście imprezy, integracje i wspólne świętowanie zaliczonej sesji, a takie wieczory organizowane są przede wszystkim w akademikach! Jest to idealne miejsce, by przeżyć niezapomniane chwile oraz poczuć się jak prawdziwy student.
Kolejnym atutem jest dobre wyposażenie „dsów”. Najczęściej spotykane są pokoje dwuosobowe z osobistymi biurkami, łóżkami i szafami, a także dostępem do obszernych aneksów kuchennych. „ Dużym udogodnieniem jest dostęp do pralni i satelity telewizyjnej, a nawet stołu tenisowego.” – dodaje Justyna, studentka 1 roku II stopnia na Wydziale Nauk o Wychowaniu.
Jednak z biegiem lat zmienia się podejście. Akademiki skarżą się na coraz mniejszą liczbę studentów, wiele miejsc zostaje niezapełnionych. Dlaczego tak się dzieje? ”Prowadzony jest tutaj specyficzny tryb życia. Imprezy czy głośne rozmowy, które na dłuższą metę stają się nie do wytrzymania. Kiedyś myślałam, że fanie jak panuje taki „studencki” klimat, ale chyba z wiekiem już z tego wyrosłam.” – przyznaje studenta pedagogiki. I nie ona jedna.
Problem hałasu i ogólne zakłócanie spokoju jest głównym powodem, dla którego studenci przekreślają opcję zamieszania w domu studenckim. Potrzeba komfortowego życia zaczyna dominować nad potrzebą zaoszczędzenia pieniędzy wkładanych w utrzymanie. Inną wadą z pewnością jest brak prywatności, każdą przestrzeń musisz z kimś dzielić i rzadko kiedy możesz w spokoju powtórzyć notatki na zbliżające się kolokwium.
mieszkanie
Akademiki jednak nie są obowiązkowe i szybko pojawia się opcja druga – wynajęcie mieszkania. W tym przypadku dużym argumentem okazuje się swoboda w lokalizacji oraz w doborze towarzystwa.
”Przez pierwszy rok mieszkałem z osobami które znałem już wcześniej więc miałem do nich zaufanie. W akademiku nie zawsze jest taka możliwość” - odpowiada Adrian z Wydziału Nauk Geograficznych.
Gwarancja dogadania się z osobami z najbliższego otoczenia to spory sukces, ponadto posiadanie własnego, prywatnego pokoju zapewnia ciszę i spokój, który jest niezbędny do nauki. Owszem, zdarzają się hałasy czy pogawędki do późna w nocy, jednak można w prosty sposób znaleźć na to rozwiązanie. „Szanujemy swój czas dlatego jeśli ktoś ma coś do zrobienia to o tym mówi. Staramy się, by była cisza, gdy ktoś z nas musi się uczyć, więc wcześniej informujemy o tym.” – opowiada Ania z kierunku Studiów Regionalnych, która teraz mieszka z trzema współlokatorami i nie wyobraża sobie wynajmu mieszkania w pojedynkę.
Nie da się zaprzeczyć, że decydując się na życie w bloku otrzymamy spokój (szczególnie pod koniec każdego semestru), przestrzeń dla siebie oraz wygodę. Ponadto, „jeżeli chodzi o współlokatorów to nie przeszkadzają mi. Ich obecność jest nawet na rękę, ponieważ niektóre rzeczy do mieszkania możemy kupować wspólnie, co zmniejsza koszty.„
A biorąc pod uwagę środki finansowe możemy spotkać się z różnymi opiniami. Powszechnie, wynajem mieszkania jest uważany za droższą inwestycję, niż pokój w akademiku. Wszystko jest oczywiście zależne od lokalizacji oraz własnych wymogów. Według doświadczeń studentki III roku na UŁ „..dzieląc średnie koszty wynajmu dwupokojowego mieszkania w Łodzi, dajmy na to na 4 współlokatorów, każdy płaci praktycznie tę samą cenę co za pokój dwuosobowy w akademiku (tylko z kuchni i łazienki nie korzysta całe piętro)”.
Przeważnie jednak trudno o tak dobre oferty, biorąc pod uwagę na przykład mniejszą liczbę współlokatorów, dlatego koszty utrzymania w bloku mieszkalnym są uważane za wadę.
Ponadto, studenci muszą znosić wzajemnie swoje przyzwyczajenia i zachowania, które mogą objawiać się w przesadnym bałaganieniu lub zapominalstwie o stercie naczyń w zlewie. Niektórzy mogą mieć tendencje do nocnych spacerów po mieszkaniu lub wracaniu z miasta o 4. rano, z chęcią podzielenia się tym wyczynem z resztą współlokatorów. Tym samym zdarzają się sprzeczki, które w zasadzie są nieuniknione, na przykład gdy kogoś odwiedzą znajomi i przypadkiem zostaną na kilka dni.